"Ciemność otacza mnie i całą przestrzeń wokół mnie , było słychać setki
pomroków dzikich zwierząt. Zaczynam biedź ,niewiadomi gdzie. Biegłam
ciągle w czarną otchłań. Po chwili straszliwy bul w mojej głowie
spowodował, że spadłam na czarną ziemie. Zwijałam się z bólu, który nie
chciał przejść. Nastała błoga cisza nie było już słychać żadnych
pomruków...."
Otwarzyłam powoli oczy, byłam zupełnie w innym miejscu. Leżałam koło
gigantycznego drzewa.
http://www.tapeta-duze-ksiezyc-drzewo.na-pulpit.com/zdjecia/duze-ksiezyc-drzewo.jpeg
Jego byjma i mroczna korona(drzewa) przyprawiała mnie o dreszcze, była
taka mroczna i sreaszna. Powoli podniosłam się z ziemi. Zaczęłam
powolnym tempem iść,gdy po chwili usłyszałam szelesty ,który nie dawał
mi spokoju. Zignorowałam je i poszłam dalej, to było moim wielkim
błędem. Nagle z krzaków wyskoczyły 4 wilki, były czarne jak najgorszy
koszmar. Zaczęły mnie atakować, potwornie się bałam. Nie umiałam się
obronić przed ich atakami, chodzmym jak próbowała to na próżno.
Próbowałam uciec ,ale wilki były szybsze i mnie doganiały . Byłam całą w
krwi,ciekła ze mnie i kapała na ziemie. Upadłam, nie miałam sił wstać.
Zwijałam się z bólu " A więc to mój koniec. Nawet nie wiem kim jestem
,tylko imię ,że nazywam się Asemoni. Nie chce umierać,nie teraz, nie
kiedy chce wiedziec kim jestem! "
- Nie chce umierać...-wyszeptałam
-Hahahaha.... zginiesz pożałujesz że wo gule się urodziłaś-zaśmiał się szyderczo wilk
Nagle poczułam przypływ potężnej, negatywnej mocy. Zaczęłam się zmieniać w krwiożercze monstrum.
-Co się dzieje?- spytał się rozkojarzony sytuacją wilk
-Atakować ją no już !!!-krzykną jeden z wilków
Podniosłam się z ziemi, ale to nie byłam ja. Był to ktoś inny w mojej
postać, która się powoli zmieniała w bestię . Bestię żądną krwi i bólu
innych.
-Zginiecie!-uśmiechnęłam się szyderczo ,a raczej demon który był w mojej
postaci- Wy którzy śmieliście mnie zabić. Zginiecie wszyscy. Hahahahaha
,a więc błagajcie o litość kretyni.-powoli zbliżałam się w ich stronę
-Uciekajmy!-krzyknęli przerażeni i zaczęli biedź
Niestety nie zdołali uciec. Rozpętało się prawdziwe piekło.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się "znowu to drzewo " . Rozglądałam się wokoło. Momentalnie
podniosłam się z ziemi. Stałam w kałuży krwi dookoła mnie były rzucone,
poszarpane szczątki wilków. Flaki ,serce, głowa beż oczów. Byłam
potwornie,a nawet jeszcze bardziej przestraszona. Bez zastanowienia
zaczęłam biec przed siebie. Byle dokąd, jak daleko. Byle najdalej od
tego miejsca. Nigdy nie zapomnę tej straszliwej nocy, "Kim ja wo gule
jestem, jakimś potworem ?" po moim policzku spłynęła łza smutku i
strachu. Biegłam tak ,dobre cztery godziny. Chciałam być daleko od
tamtego miejsca. Biegłam i biegłam, po chwili wbiegłam w wilka, który
niebyła wyraźnie z tego zadowolony. "A jak on też chce mnie zabić? Co
jęśli znów się to powtórzy. Niechce jeszcze raz tego przeżyć ". Byłam
cała roztrzęsiona, bardzo się bałam.
-♥♪♥-
Ciąg dalszy nastąpi...
< SerenityEnigma, dokończysz ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz