poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Fayris C.D Asemoni

To, co odpowiedziała jest raczej oczywiste.
 - Minie trochę czasu zanim przejdziemy do praktyki i prezentacji - westchnęłam. - Polowanie to podstawa u wilka, przynajmniej tak sądzę. Jasne, że każdy może się specjalizować w innej dziedzinie. Przynajmniej znasz coś takiego jak atak i obserwacja, jednak to nie wystarczy. Zwierzęta tutaj nie są zwykłe, również mają magiczne właściwości i niektóre można zabić w pojedynkę, inne już natomiast w grupie. Widzisz je? - wskazałam.
 - Tak... - obserwowała Asemoni.
 - Co jest w nich charakterystycznego? 
 - Nie wiem... Jakieś wzory - powiedziała nieśmiało.
 - Dalej, śmiało! - uniosłam lekko głos. - Stosunkowo nasz przeciwnik wydaję się łatwy, jednak posiada duże umiejętności i może trochę pokomplikować nasze łowy - wytłumaczyłam. - Warto też używać swoich mocy. Dla doświadczonych wilków w tej dziedzinie jest to w miarę łatwa zdobycz, aczkolwiek szybko się porusza. Warto, by zachować czujność i zimną krew. Każdy ruch może Cie zdradzić i wyjdzie lipa, takie osobniki szczególnie w grupach są niebezpieczne. Dlatego trzeba zadbać o to, by się od siebie oddaliły. Tu akurat mamy dwie sztuki. Nawet podczas ataku musisz być niezauważalna, a gdy już zaatakujesz celuj w krtań i kark. Gdy byłabyś w grupie inne wilki ubezpieczałyby tyły, a także przody. Jednak walka w takim gronie powinna Ci zająć bardzo mało czasu. Zrozumiałaś?
 - To są te podstawy?  - zapytała.
 - Mniej więcej - pokiwałam głową. - Uzbrój się w cierpliwość i wytrzymałość, to częściowy klucz do sukcesu. Spróbujemy?
 - Ta... - niepewnie się odezwała.
Zakradłyśmy się w wysokie krzaki, oglądałam jelenia z niewielkiej oddali. Gdy samica się odsunęła nieco dalej, weszła w wodę, dałam znak Asemoni by ruszyła na zachód w gąszcze.
 - Gdy dam Ci znak zapędzisz samca do lasu - szepnęłam.
Nasze wspólne polowanie jest trochę głośne, ale chciałam, by Asemoni wiedziała co ma robić. W końcu nigdy nie polowała. Oddaliła się. Dałam znak, wyskoczyła zdenerwowana z zarośli i krętym ruchem zapędziła zdobycz do lasu, jednak za nią biegła. Powoli zwalniała. Wtedy wybiegłam na prowadzenie i dałam białofutrej znak, by podbiegła bliżej jelenia i przebierała łapami obok niego. Skoczyłam na kark zadając cios Sensibar Empathicus, a Asemoni niepewnie rzuciła się na szyję. Niewielki obszar po chwili pogrążył się w dymie, a gdy chmura opadła, zwierzyna leżała już martwa. To byłoby na tyle.
 - Dobrze ci poszło jak na pierwszy raz, tylko się nie denerwuj... - powiedziałam obojętnie. - Rozumiem, że to niełatwe, jednak robisz pierwsze postępy. To może teraz sama zapolujesz na coś mniejszego?
 - Dzika? - zapytała.
 - Na dzika jeszcze za wcześnie. Jest bardzo silny, ale może spróbujesz coś małego i słabego? - zapytałam i wskazałam na ptactwo świecące swym blaskiem nieopodal.
 - To bardzo młody feniks, panuje nad żywiołem ognia, ale jest stosunkowo łatwym przeciwnikiem - dodałam. - Powinnaś sobie z nim dać radę, jeśli będziesz czujna i cicha: feniks nie odleci i skutecznymi ciosami będziesz mogła osiągnąć wygraną. Broń Boże się nie poddawaj... No chyba, że odleci - zaśmiałam się ironicznie. 
 - A co mi zrobi? - zapytała.
 - Może zostawić po sobie kilka przypaleń futra czy ran skóry, o ile będziesz szybka to nic Ci się nie stanie - odpowiedziałam. - Wykaż się instynktem i pokaż jak walczy prawdziwy wojownik Division of Wolves from the Sky!

< Asemoni? Wykaż się ;) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz