Spojrzałam na nią i już przestałam płakać. Jakoś kilka osób od razu
wywołuje u nie łzy i zaraz je powstrzymują. Dlaczego? Ponoć nie powinnam
płakać. Wyszłam na dwór i wzięłam odrobinę śniegu na nos. Szybko
wbiegłam za zaporę i położyłam go na podłodze. Oglądałyśmy, jak w
błyskawiczny sposób śnieg topi się. Zmienił się w wodę.
- Kto by pomyślał, jakie to magiczne... - powiedziała lekko się rumieniąc.
Uśmiechnęłam się. Położyłam się i przyglądałam się ośnieżonemu światowi.
- Nie lubię zimy - odparłam.
Jakoś znienawidziłam z kilka chwil zimę, ale dlaczego? Kiedyś ją uwielbiałam, ale teraz jakoś zniechęciła mnie do siebie.
- Czemu?
- Sama nie wiem, po prostu jej nie lubię.
Przewróciłam się na plecy.
(WhiteHeal?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz