"Znowu mi nie wyszło co?"
- Dobrze, nie zatrzymuję cię - Powiedziałem lodowato
FallenAngel spojrzała szczerze na mnie zdziwiona i się uśmiechnęła.
- Chciałbym iść z tobą i Ci pomóc, ale wiem, że byś mi za cholerę nie pozwoliła - Mruknąłem - W dodatku mam swoje obowiązki
Spojrzałem w stronę bariery, na której każdy nowy płatek śniegu szybko topniał.
- Dziękuję - Odezwała się
Zerknąłem na nią kątem oka, i puściłem ukosem uśmiech.
- Chodźmy więc po zgodę Alphy - Odparłem
Wyszliśmy z ciepłej jaskini na lodowate powietrze. Nie przepadałem za tym, czułem się tak jakby mi każdy mięsień i żyła zamarzały. Kiedy dostaliśmy się do drugiej Jaskini, Alpha na nas czekała z zamkniętymi oczami.
- Jednak idziesz? - Spojrzała na nas
"Nigdy nie skończysz mnie zadziwiać, co?"
- Tak, muszę to zrobić - Pokiwała głową
- A więc, dostajesz moje pozwolenie - Powiedziała ledwo
FallenAngel uśmiechnęła się pod nosem i odwróciła na pięcie. Nic nie mówiłem i ruszyłem za mną.
- Ale masz wrócić - Dodała Vex
- Wrócę, obiecuję - Powiedziała pewnie
- Wadery... - Parsknąłem i usłyszałem cichy śmiech
Szedłem cały czas śladami wilczycy, w oczekiwaniu na jej słowa.
- Jesteśmy - Nadeszło to szybciej niż się spodziewałem
Rozejrzałem się, tylko las. Niestety nie mogłem zrozumieć co ona chce zrobić.
- A więc żegnaj, może się już nigdy nie spotkamy - Spojrzała mi w oczy
- Najwyżej pobiegnę przez ten świat na którym Cie nie będzie i pewnego dnia zapomnę o bólu - Uśmiechnąłem się
Wilczyca Wzięła głęboki oddech i odeszła.
- Zapomnę o bólu - Wyszeptałem pod nosem
<FallenAngel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz