Delikatnie dotknęłam ziemi. Ujawniłam swoją prawdziwą postać i spojrzałam na nią czerwonymi oczami. Byłam od niej wyższa.
-Zabawa z demonami? Nawet one się mylą - odparłam.
Wokół mnie zebrało się kilka dusz z mocą władania nad żywiołem
powietrza. Dałam im trochę energii i stały się dla wadery widoczne.
-Jak to się mylą? - spytała.
-Jestem upadłym aniołem.
Jej miną w tym momencie była bezcenna: to zastanowienie, dlaczego demony
się pomyliły było piękne i podniosło mnie na duchu. Od samego początku
miałam przewagę, raz, że doświadczenia, To jeszcze siłową.
- Nie widzę sensu walki, nie widzę w tobie godnego przeciwnika.
(Death?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz