piątek, 19 grudnia 2014

Od Noctis'a C.D Shiro

-Przestań dziękować.-Warknąłem, z nutą irytacji w głosie, jednak gdy mój wzrok spoczął na waderze, odrobinę się uspokoiłem.-A teraz idź już... Ja wrócę i sprawdzę co to właściwie było...
-Zaraz... Chcesz iść tam sam?!Przecież to może być niebezpieczne!
-Trudno. Lubię niebezpieczeństwo, a Ty już idź.-Zarządziłem i, nie czekając na jej odpowiedź, zawróciłem, biegiem kierując się w drogę powrotną.
Co chwilę przeskakiwałem przez konary powalonych drzew, skały, płytkie jeziora, a kilka razy nawet trafiłem na jakieś małe zwierzęta, typu króliki czy lisy. Po kilkunastu minutach moim oczom ukazało się to pobojowisko. Kamienie leżały praktycznie wszędzie, mógłbym przysiąc, że wcześniej było ich mniej, jednakże teraz to nie one były tu ważne, bowiem całkiem niedaleko dostrzegłem coś... Dużego. Z każdym krokiem, który wykonałem w jego stronę, widziałem go coraz wyraźniej i po pokonaniu dziesięciu metrów miałem już pewność, że to smok. Na szczęście był młody i wyglądał na zagubionego, jednak nie miałem zamiaru ryzykować i używając swoim umiejętności, pozbawiłem go sporej ilości energii, podchodząc na minimalną odległość. Ten wtedy spojrzał na mnie i niespodziewanie zamachnął skrzydłem, powalając mnie na ziemię. Wstałem jednak szybko, zdając sobie sprawę, że nie ma szans na pokojowe rozwiązanie i zacisnąłem mocno powieki, próbując w jakiś sposób się skupić. Wyobraziłem sobie, iż smok pada na ziemię, a jego skrzydła i przednie łapy, wykręcając się boleśnie. Po podniesieniu powiek, obraz się ziścił, a ja odetchnąłem z ulgą. Nie miałem zamiaru go zabijać... Dążyłem do odstraszenia go, bo jakoś nie wyobrażałem sobie, że dociera do terytorium watahy. To byłoby zbyt niebezpiecznie...

<Shiro? Yay~ Jak miło :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz