~ Każdy ma swoje upodobania ~Zarumieniłam się
~ Tak.. ~Pokiwała głową
~ Pójdziemy zapolować? ~Spytałam
Wilczyca spojrzała na mnie wyraźnie zaskoczona.
~ Chcę po prostu rozprostować kości ~Odwróciłam wzrok
~ Dobrze ~Uśmiechnęła się Pani FallenAngel
Ruszyłyśmy zaśnieżoną ścieżką, gdzie były ślady wielu innych wilków. Śnieg maskował zapachy zwierzyny jednak, pokazywał lepiej jej ślady. Idąc powoli by biały puch nie chrupał za głośno pod łapami, Pani Lost Angel powiedziała:
~ Śnieg to najgorsza rzecz na świecie
~ Nie.. ~Pokiwałam przecząco głową
~ Racja, uwielbiasz wszystko, ale czego nie cierpisz? ~Spytała
Dostrzegłyśmy sarnę. Napięłam moje drobne mięśnie i wyskoczyłam goniąc ją. Zwierzyna zobaczył mnie szybciej niż się spodziewałam i uciekała jak poparzona. Pędziłam co tchu, ale zimne powietrze które wdzierało się do płuc nie pozwalało mi się dobrze rozpędzić. przez chwilę już myślałam że zgubiłam tą sarnę, aż przemknęła pomiędzy drzewami, kolejny pościg. Była dość blisko, ale również szybko traciłam siły. Nagle Lost Angel pojawiła się na karku mojej ofiary i zabiła ją. Oddychałam głęboko.
~ Wszystko dobrze? ~Spytała
~ Nie mieć przy sobie żadnych przyjaciół to najgorsze ze wszystkich cierpień ~Uśmiechnęłam się do niej
<Pani Lost Angel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz