wtorek, 9 grudnia 2014

Od Lost Angel C.D Vex

- Nic mi nie jest - odparłam.
Moje zmęczenie wynikało z tego, że ostatnio przeżywam.
- Na pewno? - spytała.
Kiwnęłam lekko głową. Spojrzałam na dymiące się jeszcze, czarne pnie drzew. Trochę to takie smutne, tu mieszkały zwierzęta... Powoli zaczęliśmy zbierać pnie, szukając jeszcze czegoś, co mogło wywołać pożar. Znalazłam wśród pni czarną łuskę. Nie spaliła się. Była jeszcze ciepła.
- Znalazłam coś! - zawołałam.
Vex podeszłą do mnie i spojrzała na łuskę, lekko chyba przerażona.
- Czy to...? - spytała.
- Smocza. Wytrzymała ogień. Gdyby była zielona, mogłaby być hydry lub bazyliszka. Ale czarna może należeć tylko do smoka.
Nie było to zbyt miłe. Wszyscy patrzeli na siebie przerażeni. Jak mogli nie zauważyć wielkiego gada nad horyzontem? Dotknęłam łuski, ugięła się pod moją łapą, a to świadczyło o tym, że ten osobnik był jeszcze bardzo młody.

(Vex?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz