Dziwne, że nie chciała się nawet przedstawić.- pomyślałem. - Na całe
szczęście mi to nie przeszkadza, i tak jestem samotnikiem, więc
powinienem poradzić sobie sam. Teraz tylko muszę dotrzeć do jaskini Alf
tutejszej watahy, a potem znaleźć sobie kogoś, kto mnie trochę
oprowadzi. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to jakiś bardzo gadatliwy i
ciekawski osobnik.
Tak rozmyślając, sam nie wiedząc nawet kiedy, dotarłem do wielkiej
skalnej bramy, za którą skrywała się usypana z kamieni, ogromna
jaskinia. Przekroczyłem ją i wszedłem do środka.
-Jest tu kto?!- zawołałem.
-Tak, ja.- usłyszałem głos, a po chwili z głębokiego cienia wyłoniła się
sylwetka smukłej, różowej wadery z brązowymi łatami na tylnych łapach.-
Co Cię tutaj sprowadza?
- Na imię mi Ril. Przybyłem z Sudanu, należę do Bractwa Wojowników
Wiecznej Pamięci i poszukuję watahy, do której mógłby dołączyć.-
wyjaśniłem.
-W takim razie miło mi powitać Cię na terenach Division of Wolves From The Sky.- oznajmiła.
-Ciekawa nazwa.- stwierdziłem.
<FerHeart kontynuuj, proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz