- FerHeart, miło cię poznać - uśmiechnęłam się
- Ohh, co za dziwne imię? - Spojrzała na mnie z ukosa
- Tutaj każdy am takie - Powiedziałam
- Tutaj? - Rozejrzała się
- To Wataha, Division of Wolves from the sky. Każdy kto tu dołączy zaczyna tu nowe życie - Wytłumaczyłam
- Eee? Nie chciałabym się zmieniać - Mruknęła
- Czyli zainteresowałam cię? - Uśmiechnęłam się i usiadłam - Nie nie spokojnie, chodzi o to, ze my stajemy się twoją rodziną, która cię wspiera, broni nawet za cenę życia
- Za cenę życia nawet jak jestem im obca? - Zdziwiła się
- Po prostu jesteśmy rodziną i bronimy szczeniąt - Powiedziałam z dumą - jest nas coraz więcej z czego się cieszę, nadrabiamy to co straciliśmy
- Straciliście? - Wychwyciła moje ostatnie słowo
- Oh... tak, ale to już przeszłość - Uśmiechnęłam się
- Rozumiem...
Bałam się ze mi nie zaufa, ale cóż każdy powinien wiedzieć co się stało kiedyś...
- Byliśmy wielką i zżytą watahą. Jednymi z silniejszych. Pewnego dnia zniknęła cała zwierzyna i musieliśmy wyruszać. Niestety kilka watah z którymi byliśmy w sojuszu zaatakowali nas. Straciliśmy prawie wszystkich. Odnalazła się garstka. Teraz za wszelką cenę chronię szczeniaków, które widziały na własne oczy śmierć rodziców - Zabolała mnie głowa gdy przypomniałam sobie las cały w morzu krwi
- Nie przeciążaj się - Podparła mnie wilczyca
- Dziękuję - Spojrzałam na nią - Masz na prawdę dobre serca - Uśmiechnęłam się
<Villag?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz