Chwila samotności.
To, czego najbardziej potrzebuję, a czego mam tak mało w tej watasze.
Niemalże nie ma miejsca, gdzie nie byłoby żadnego wilka, więc kiedy
odnalazłam łąkę, gdzie nie zauważyłam żadnej żywej duszy poczułam ulgę i
usiadłam rozluźniona. Nie rozumiem, dlaczego większość czuje się
'dziwnie' podczas takiej grobowej ciszy. Rozejrzałam się jeszcze raz, by
się upewnić, że nikogo nie ma i zaczęłam nucić piosenkę, której
nauczyła mnie kiedyś szamanka ze stada, w którym się urodziłam.
Are you, are you
Coming to the tree?
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at midnight
In the hanging tree
Przerwałam i spojrzałam prosto na wilka, który siedział na klifie i spoglądał na mnie.
- Myślałeś, że możesz tak po prostu się na mnie gapić? - spytałam
oschle. Basior przez chwilę nie odpowiadał, tylko patrzył na mnie z
niedowierzaniem.
<<Blue?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz