Poczułam, że nie powoli tracę nad sobą kontrolę.
- Jak śmiesz... - powiedziałam przez zaciśnięte kły i wstałam. - Jak
śmiesz tak mówić? Nic o mnie nie wiesz, kompletnie n i c. Nie masz p r a
w a mnie oceniać. Nie znasz powodu, dlaczego taka jestem. Może nie
udaję? Może na prawdę jestem pozbawionym duszy wilkiem? Może, ale ty
tego n i e w i e s z. - patrzyłam na Javier'a z nienawiścią. Mogłam się
tego domyślić, jest taki jak wszyscy inni. Nie zna mnie nawet tygodnia, a
już ocenia. Może i kiedyś byłam dobra, ale to już dawno minęło. Nigdy
nie będę taka jak przedtem.
- Uspokój się. Ja.. - zaczął i również się podniósł, lecz nie pozwoliłam mu dokończyć zdania.
- Jesteś taki jak w s z y s c y. - czułam, jak czarna mgła mnie otacza i
zaraz stanie się to, co zawsze przekreślało mnie w watahach. - Idź już.
- odwróciłam wzrok, by móc jeszcze przez chwilę nad sobą panować.
- Death, ale...
- Idż, jeśli chcesz żyć! - wrzasnęłam i wygięłam się nienaturalnie.
Czułam, jak moc zbiera się we mnie, jak buzuje w żyłach, a w głowie
mojawia się milion głosów.
<<FireClaw?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz