czwartek, 11 grudnia 2014

Od Lost Angel C.D Hinaty

Alpha wiedziała już o jej obecności, więc postanowiłam zaprowadzić ją do jaskini szczeniąt. Zignorowałam jej pytanie. Jakoś nie zbyt obchodziło mnie to, co ona sobie o mnie pomyśli. Zbyt słabo ją znałam, by jej powiedzieć, że go kocham. Tak, kocham go. I co z tego? Mam chyba to tego prawo. Słońce wyszło zza chmur. Jego promienie zaczęły przedzierać się przez pióra skrzydeł. Powoli wkroczyliśmy go groty. Szczenięta były tylko z Donovan’em.
- Hej – odparł.
- Hej – powiedziałam.
Szczenięta okrążyły Hinate. Było to dosyć śmieszne. Kilka sporych kulek, które podskakują na widok obcej osoby. Chyba wiedziały, że jest ona dobra. Ja nadal byłam skryta i obudziło się we mnie dawne zło. Ale nadal zostawałam wierna watasze. Nie mogłam jej teraz opuścić. Westchnęłam. Szczenięta wciąż podskakiwały.
- Słodziaki – powiedziała, gdy w końcu oddało się jej od nich uwolnić.
- Jesteś głodna? – spytałam.
Wadera spojrzała na mnie.
- Może trochę – powiedziała.
Wskazałam jej sarnę upolowaną przez Talona. Nigdy nie przyzwyczaję się do tych wszystkich imion. Chyba zwariuje tu przez nie. Ale trudno. Wadera wzięła się za jedzenie. Ja usiadłam jak zwykle przy wejściu do jaskini.

(Hinata?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz