poniedziałek, 1 grudnia 2014

Od Setha C.D Talon

- Może chcesz posłuchać ciekawej historyjki?- Wilk zaśmiał się.
  Pokręciłem przecząco głową. Obecność basiora mnie onieśmielała, czułem się osaczony. Wszystkie te dziwne słowa, których tamten używał nic dla mnie nie znaczyły. Nie wiedziałem, jak się zachować w tej sytuacji.
- Co to jest wataha?- wydukałem po chwili milczenia.
Tamten spojrzał na mnie dziwnie, ale nie zrobił żadnej kąśliwej uwagi, tylko ze spokojem odpowiedział:
- To my. Taka jakby wielka rodzina wilków, które przybyły z rożnych stron świata i postanowiły razem żyć. Rozumiesz?
Kiedy wytłumaczył mi to w taki sposób, rzeczywiście zrozumiałem. Pokiwałem głową i zerknąłem na niego. Teraz byłem pewny, że chciałbym znaleźć się w takiej społeczności wilków. Pomimo tego, że obecność jednego mnie onieśmielała, nie myśląc już o kilkunastu wilkach, pewnie przyzwyczaiłbym się do tego. Chciałem być w watasze. Chciałem mieć wokół siebie mnóstwo przyjaciół.
- A dowodzi wami ktoś?- spytałem już bardziej pewny siebie.
- Tak- odparł.- Są dwie wilczyce, które nami dowodzą: FerHeart i RedInjury. Jeśli chcesz, mogę cię do nich zaprowadzić.
Pokiwałem głową w odpowiedzi. Basior ruszył przed siebie, a ja powoli człapałem za nim. Rozglądałem się wokół siebie, ciekawy wszystkiego, co mnie otaczało. Jaskinie, drzewa, krzewy, śnieg. Hulał wiatr, rozwiewając nam futro i boleśnie kąsając ciało. Już chciałem zadać kolejne pytanie, kiedy coś sobie uzmysłowiłem.
- Jak masz na imię?
Basior zerknął na mnie kątem oka. Wydawał się przyjaźnie nastawiony, jednak nie wiedziałem czego się po nim spodziewać. Z drugiej strony- przecież zaprosił mnie do tej watahy, więc myślę, że było to swego rodzaju wyróżnienie. Chyba nie zaprasza się każdego obcego wilka do swojej wielkiej rodziny, prawda?
- Talon. A właściwie to BlackFire.
Uniosłem pytająco brew, nie bardzo rozumiejąc. Jak można nazywać się jednocześnie tak i tak?
- Kiedyś nazywałem się Talon- wyjaśnił.- Ale kiedy wstąpiłem do watahy, alfa czyli FerHeart nadała mi nowe imię- BlackFire.
- Czy ja też dostanę nowe imię?- zaciekawiłem się.
- A jak się teraz nazywasz?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Seth.
- No więc Seth- zaczął z powagą w głosie.- Oczywiście, że je dostaniesz.- Mrugnął do mnie.- Nowe imię oznacza to, że porzucasz stare życie i zaczynasz nowe w naszej watasze. Zostawiasz wspomnienia za sobą i idziesz dalej. Miałeś trudne życie zanim się spotkaliśmy?
Zamyśliłem się. Czy miałem jakiekolwiek życie? Tak, zaczęło się, kiedy obudziłem się na polanie pośrodku lasu. Potem była podróż przed siebie i odkrywanie świata, nic więcej.
- Rozumiem, nie chcesz opowiadać o swojej przeszłości.- Przerwał moje rozmyślania Talon. BlackFire- poprawiłem się.- Wiele wilków tak ma. Nie chcą odgrzebywać zbyt bolesnych wspomnień.
Otworzyłem pysk, chciałem coś powiedzieć, ale zrezygnowałem. Po co rozpowiadać wszystkim, że nie żyłem tak jak każdy inny wilk? Pewnie wzięliby mnie za dziwaka, a przecież chciałem mieć mnóstwo przyjaciół, którzy by mnie lubili. Dziwaków się nie lubi.
- To jaskinia alfy- odezwał się BlackFire.- Chodź, zobaczymy, czy jest w środku.
Weszliśmy do groty. Z miejsca powitało mnie przyjemne ciepło, które wyeliminowało lodowate kąsanie wiatru. Lekko uniosłem kąciki ust. W głębi dostrzegłem białą wilczycę, lecz było zbyt ciemno, bym zauważył coś więcej niż jej kontury.
- FerHeart!- zawołał BlackFire.- Mamy nowego członka.
Wilczyca odwróciła się z uśmiechem na pysku. Widząc ten uśmiech od razu zrobiło mi się lepiej na sercu. Jej radość równała się mojej radości.
- Nazywa się Seth- przedstawił mnie Talon.
<BlackFire, zechcesz kontynuować?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz