-Nie, skąd taka myśl…- burknęłam do obcej wilczycy. Wadera przekrzywiła
porozumiewawczo głowę. Czemu mnie śledziła? I kim ona właściwie jest?
Nie znam jej nawet z widzenia. A mam bardzo fotogeniczną pamięć.
Tak, uważaj, bo Ci ktoś uwierzy…
Zamknij się Shukaku, skarciłam demona. Czasami był naprawdę niepoważny. I
wnerwiający. A o jego częstej głupocie to chyba już krążą plotki od
zarania dziejów. Tak, chociaż byłam bardzo zżyta z Shukaku, to umiałam
wytknąć mu wszystkie wady prosto w twarz. No, nie tak znowu dosłownie. W
każdym razie, nie lubiłam, kiedy mnie pouczał i to w takich oto
momentach jak ten. Głęboko spojrzałam w oczy wadery. Nie, ta twarz ani
trochę nie jest mi znajoma. W sumie, tak samo jak głos.
- Kim jesteś?- zapytałam z agresją. W gruncie rzeczy mogła być przecież
szpiegiem, lub skrytobójcą z innej watahy. Zabrałam czakrę w swoich
łapach, po czym zaczęłam zbliżać się do samicy z obnażonymi kłami. Byłam
coraz bliżej… Byłam tak blisko, że bez problemu mogłam ją zaatakować i
zabić. I jeszcze nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.
Zaczyna się robić ciekawie!
Nie ty zostajesz, oznajmiłam demonowi. Tak, tylko jego tu jeszcze
brakowało. Aby zniszczyć połowę plaży. Shukaku geniusz normalnie! W
każdym razie, nie zaatakowałam wilczycy. Coś mnie powstrzymało, tylko
jeszcze nie wiem co… Tak jakbym ugrzęzła w jednym miejscu.
- Kim jesteś?! Odpowiedz!- wrzasnęłam.
<Vi? Sorry, że nie odpisywałam, ale nie zauważyłam twojego opka>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz