czwartek, 20 listopada 2014

Od Donovana C.D Hana

Spojrzałem na Hanę i z lekkim uśmiechem kiwnąłem głową. Zaczęliśmy zmierzać powoli w stronę owego drzewa. Choć w głębi serca chciałem już, teraz, natychmiast znaleźć się pod koroną dębu starałem się nie pędzić na złamanie karku. Tak jak mówiła moja siostra: ,,Trzeba mierzyć się ze swoimi lękami". Spojrzałem w niebo a przez moje ciało przeszedł lodowaty dreszcz. Przyśpieszyłem lekko kroku, lecz po chwili znów zwolniłem, gdyż nie chciałem poganiać Hany. Ja nie umiem pokonać swojego strachu przed wodą. Nie i koniec. Choć to wszystko zdarzyło się lata temu ja i tak pamiętam to jak wczoraj. Woda mnie przeraża od tamtego nie fortunnego zdarzenia. Gry wreszcie dotarliśmy pod drzewo, odetchnąłem z ulgą i otrzepałem się. Z uśmiechem spojrzałem na Hanę, a ona zarumieniła się lecz odpowiedziała mi uroczym uśmieszkiem. Usiadłem, oparłem się o drzewo i zaprosiłem obok siebie wilczycę. Ona z lekkim ociąganiem zgodziła się. Po chwili rozpadało się na dobre. Zrobiło się ciemno, zimno i jeszcze bardziej mokro. Spojrzałem na Hanę, dało się zobaczyć gołym okiem, że jest porządnie spięta. Nagle przypomniałem sobie o strachu wilczycy. Po krótszej chwili zastanowienia postanowiłem rozpalić ognisko. Wstałem wyprostowany i postawiłem łapę do przodu. W powietrzu rozległ się przyjemny dźwięk łamanych gałązek i zapach ogniska. Uniosłem łapę i ujrzeliśmy płomienie. Cofnąłem się i z powrotem usiadłem koło wadery. Rozejrzałem się dookoła, już nie było tak ciemno i zimno. Teraz było nawet przyjemnie. Płomienie dawały miły blask, nie mogłem się powstrzymać i zacząłem się nim bawić. Zmienił kolor na błękitny i kształt na króliczka. Potem zrobiłem zielonego konia, i fioletowe wielkie drzewo. Spojrzałem na wilczycę i się uśmiechnąłem. Na sam koniec wystrzeliłem w górę kolorowymi iskrami które zawisły i zniknęły w powietrzu. Spojrzałem na Hanę i uśmiechnąłem się.
- Siostra mnie tego nauczyła- wróciłem wzrokiem do płomieni radośnie tańczących- późno już, połóż się już spać a ja popilnuję ognia żeby nie zgasł

(WhiteHeal?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz