niedziela, 23 listopada 2014

Od Lost Angel C.D Donovan

-Ognia się nie użyje, co? - spytałam.
Spojrzałam na gałąź. Wróble tuliły się bardzo do siebie, a chłopaki tracili siły.
-Wystarczy na dzisiaj? - spytałam ich.
Podbiegli i pokiwali głowami. Od razu ruszyli do jaskini. Prześcignęłam ich, a Donovan kończył szyk. Od razu wbiegli do groty. Dziewczyny ewidentnie dostały jedzenie.
-Nie jesteście głodni? - spytałam na wszelki wypadek.
Żadne nic nie powiedziało, chłopaki ułożyli się do snu. Podeszłam do Donovana.
-Teraz mogę ci wszystko opowiedzieć....
Basior spojrzał na mnie.
-Tak, jestem aniołem. Według mnie, żaden anioł się nie rodzi, zostaje stworzony: czy to przez niebo, wtedy mamy do czynienia z aniołem czystym, czy przez piekło, jest to wtedy ciemny anioł, a ja jestem mieszańcem, mnie stworzył człowiek, jestem aniołem grzechu: z zachowania i wyglądu anioł czysty, ale stworzony przez coś, co ma w sobie grzech. Jestem udanym eksperymentem, chlubą pana. Po jego śmierci, stałam się upadłym aniołem, co do tego nie ma nic do gadania. Miałam skrzydła, ale furia mi je odebrała. Było to podczas naszej wyprawy, tuż po walce. Jako jedna z ostatnich opuściłam pole bitwy, BlackFire był w innym miejscu, niż ja. On trafił tu później, nie wiedział chyba aż tylu zwłok... - skończyłam.
-Skróciłaś swoją historię, co? - spytał, a ja kiwnęłam głową.

(FireFist?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz