-Nie bój się... Ja takich rzeczy nie zdradzam - uśmiechnęłam się.
-A ty jesteś kimś wyjątkowym? Wiesz... twoja krew ma intensywny zapach - powiedziała.
-Jestem upadłym aniołem, taka tam, długa historia - powiedziałam.
Wadera jakby się nie zdziwiła, musiała być wilkiem urodzonym do
lecznictwa. Wyczuwałam to. Szczeniaki nic nie robiły sobie z naszej
rozmowy, bawiły się tylko.
-Mamy chyba czas? - spojrzała w stronę szczeniąt, nie interesowały się ciągle nami.
-Może zacznijmy od tego, że się nie urodziłam, tylko jestem
"eksperymentem". Stworzył mnie człowiek, jako anioła. Gdy ja byłam
nieobecna, został zamordowany i wtedy przemieniłam się w upadłego
anioła. Miałam wtedy czarną sierść jako taka forma jaką widzisz -
ujawniłam swoją prawdziwą postać - i do tej postaci miałam skrzydła, ale
nie miałam na nie zbroi. Na jakiś czas trafiłam do piekła, z którego
uciekłam. Byłam w WSNK, pamiętam tam wszystkie wilki i miałam wiele
przygód, zmieniałam często wygląd, aż po wielkim rozpadzie, walce,
gonieniu przez furię, a teraz jestem tu.
Nie wiem, czy była to ciekawa historia, nie była to może tak ciekawa
historia jak jej, ale moje życie było początkowo smętne i ponure...
Teraz nie jest lepiej, ale jestem z tymi, których znam, albo wydaje mi
się, że ich znam.
(Hana?)
Co to jest WSNK?
OdpowiedzUsuń