czwartek, 20 listopada 2014

Od Hany C.D Lost Angel

~ WSNK... Tak ~Westchnęłam ~ Słyszałam, była bardzo potężna, znaczy się, wiem o niej tylko z legend ~Zarumieniłam się
~ A więc powstały o nas nawet legendy? ~Wilczycy poprawił się humor
~ Owszem, słyszałam o was nawet jak była szczeniakiem ~Uśmiechnęłam się ~ Zawsze chciałam tam dołączyć, podobno księżyc było widać dwadzieścia cztery godziny na dobę ~Mówiłam rozmarzona
~ Owszem, była wspaniała ~Lost Angel pokiwała głową ~ A twoja historia? ~Spytała
~ Znaczy się... nie lubię o niej opowiadać ~Schowałam uszy ~ Wiem jest to nie jest fer wobec Ciebie, bo powiedziałaś własną historię ~Spuściłam wrok
~ Każdy ma prawo to ukrywać ~Uśmiechnęła się
~ Raz opowiedziałam część mojej historii szczeniakom...
~ Oh, nie było mnie w tedy, pewnie byłam na polowaniu z FireClaw'em ~Zaśmiała się
~ Przy szczeniakach jestem bardziej otwarta, w dodatku są takie słodkie, że musiałam coś dla nich wymyślić i tylko to mi przyszło do głowy ~Spojrzałam an nie ze spokojem
~ Brawo za odwagę ~Powiedziała miło Pani FallenAngel
~ Nie jestem odważna ~Zarumieniłam się ~ Raczej strasznie bojaźliwa~ Stwierdziłam
~ Opowiedziałabyś jeszcze raz tą historię? ~Spytała
~ Musiałabyś spytać się ekspertów ~Spojrzałam na siedzące i słuchające nas szczeniaki, Lost Angel aż się zdziwiła bo tego nie dostrzegła ~ To jak Chcecie jeszcze raz posłuchać? ~Spytałam ze szczerym uśmiechem
~ A będzie ciąg dalszy? ~Wykrzyknął Zac
~ Zobaczymy, czy będziecie grzeczni ~Powiedziałam czule
~ Będziemy! ~Wykrzyknęli na raz
Uśmiechnęłam się jeszcze raz i krótko do Wadery która ze mną rozmawiała.
~ To chodźcie do jaskini by nikomu nie przeszkadzać, dobrze?
~ Tak jest! ~ Szczeniaki zaczęły mnie ciągnąć i popychać do jaskini ~ Chodź, szybciej!
~ Już już ~ zachichotałam i przyspieszyłam kroku zerkając w tył za idącą uśmiechnięta Panią Lost Angel
Wilczki kazały mi usiąść a one same rozgościły się na swoich posłaniach.
~ Daleko stąd znajduje się świat - zamieszkiwany przez pełne gracji, skrzydlate, nieśmiertelne istoty - który targany jest konfliktem. Jak to z wojnami bywa, rozbija on rodziny. Jedna ze stron ogłosiła się istotami idealnego porządku i sprawiedliwości i stara się zjednoczyć świat pod swoimi mocnymi rządami. Ich przeciwnicy uznali ich za tyranów, stworzenia niezdolne do dostrzeżenia pełnego obrazu sytuacji, które chcą poświęcić indywidualność i wolność dla iluzji wydajności i bezpieczeństwa. Hana walczyła przeciwko temu, co postrzegała jako tyranię swych towarzysz, zyskując tym samym przydomek „upadłej”. Nie była niewiniątkiem - wykorzystała zapomniane metody zdobywania zakazanej potęgi, dzięki czemu stała się władczynią czarnej magii. Siły dodawała jej obsesja pokonania generała armii przeciwnika - jej siostry, Tyrenis. Chociaż były rodzonymi siostrami, to Tyrenis zadała pierwszy cios, wyrzekając się Hany, gdy ta odmówiła przyłączenia się do niej. W końcu Hana stała się tak potężna, że mogła stawić czoła Tyrenis. Nadszedł czas, gdy miały stoczyć ostateczny bój, ale... ~Udawałam, że znowu chcę zakończyć w tym momencie i szczeniaki złapało napięcie ~ Hana została zaatakowana ~ Mówiłam trochę mrocznie ~ I wiecie co się stało? ~ Spojrzałam na szczeniaki ~ Została zaklęta!
~ Jak to? ~Wyszeptała przerażona Lukio
~ Bo ktoś podszył się po jej wiernego przyjaciela zakładając kaptur i napoił ją pewną miksturą, przez co Hana znienawidziła siostrę, czeka aż ciężkie kajdany z niej spadną by mogła zabić siostrę! ~Na koniec uśmiechnęłam się miło by je utulić ~ Podobało się?
~ Bardzo! ~Wykrzyknęły ~ Kiedy kolejna opowieść
~ Musicie najpierw nadać mi inspiracji! ~Zaśmiałam się ~ A więc zostańcie tu i wymyślcie ~Wyszeptałam i się wyślizngnęłam wraz z Pania Lost Angel z jaskini
~ To twoja historia? ~Spytała z niedowieżeniem wilczyca
~ Końcówkę wymyśliłam ~Zarumieniłam się

<FallenAngel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz