Obudziły mnie natarczywe
promienie słońca, uparcie świecące mi po oczach. Cudownie... Kolejny
nudny dzień, wypełniony nudnymi wilkami, robiącymi nudne rzeczy, w
nudnych miejscach... Jednam słowem: nuuuudaaa...
Podniosłem się
leniwie, i niemal natychmiast wyszedłem z jaskini, przeciągając się z
cichym trzaskiem kości. Tej nocy nie spało mi się zbyt dobrze... Tego
ukryć nie można.
Ziewnąłem
przeciągle, wskakując na dosyć dużych rozmiarów skałę i zacząłem
planować swój plan działań na najbliższy czas. Najpierw przydałoby się
coś zjeść... Do głowy przyszło mi tylko jedno miejsce. Jezioro. Bez
zwlekania udałem się w jego kierunku, spoglądając na wilki spacerujące
po polanie. Mówiłem już, że są nudne? Nie...? Więc... Są nudne.
Po około
dziesięciu minutach udało mi się dojść na miejsce. Podszedłem do
średniej wielkości zbiornika, natychmiast wypatrując w wodzie kilka ryb.
Chwilę odczekałem, po czym złapałem jedną w pazury.
-Niczym
prawdziwy niedźwiedź...-Mruknąłem sam do siebie, połykając rybę niemal w
całości. Zrobiłem tak jeszcze z kilkoma innymi sztukami, po czym
położyłem się wygodnie na trawie zamykając oczy. Ta cisza wokół wcale
nie pomagała mi się dziś dobudzić...
Nagle do moich
uszu dobiegł podejrzany szmer. Przewróciłem się tylko na drugi bok, po
chwili jednak wstając i odskakując w bok, spoglądając na wilka, który
planował mnie zaatakować.
< SandsEmparor? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz