Zastanowiłam się, jakby go tu zmusić... Nie maiłam większych pomysłów,
postanowiłam go może troszkę zachęcić? Podejrzewam, że to nie zadziała,
ma za silny charakter, a miał być moim partnerem przy zadaniach.
Mieliśmy współpracować, a ja o nim niczego nie wiedziałam.
-Tchórzysz! - zawołałam. Basior spojrzał na mnie.
-Ja jestem tchórzem?
-Tak, ty jesteś tchórzem!
Zastanawiałam się nad tym, jak zareaguje. Mógł nawet krzyknąć, został
tak trochę... obrażony? Nie chciałam też wymuszać walki, czyli go
zaatakować, sądzę, że by mi tego nie wybaczył. Zrobił dla mnie i tak
dużo.
-Nie interesuje mnie, kto ciebie szkolił! Ja nauczyłam się wszystkiego z
doświadczenia, sama na wszystko pracowałam i chcę sprawdzić co
potrafię! - krzyknęłam mu w pysk.
Podejrzewam, że to nie zadziała, był naprawdę wyjątkowy i takie coś nie zadziała pewnie na tak doszlifowany charakter.
(Javier?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz