Spojrzałem na nią a potem na miecz.
- Pewnie dużo- burknąłem z niezadowoleniem- Jak ty możesz to unieść?
Masz jakieś specjalne wyszkolenie bojowe czy co?- kobieta tylko
wzruszyła ramionami i zmieniła się w wilka
- To co? Idziemy do Talona?- zapytała z uśmiechem
- Jak musimy- powiedziałem pod nosem
- Co powiedziałeś?- zaśmiała się
- No dobra, dobra chodźmy do tego odmieńca- powiedziałem oburzony, wyprzedziłem ją i zacząłem iść prosto przed siebie
- Ale wierz, że to w drugą stronę?- zawróciłem na pięcie i zacząłem
zmierzać w wyznaczonym kierunku a wilczyca wybuchnęła śmiechem i po
chwili dołączyła do mnie
Szliśmy i szliśmy aż dotarliśmy na jakąś łąkę. W oddali zobaczyliśmy
mojego nauczyciela, on nas też spostrzegł i ruszył w naszym kierunku.
Brązowy wilk z włosami i z tej perspektywy dość groźnie wyglądający.
- Dobra widziałem się z nim już, wystarczy. Mogę już iść?- powiedziałem jak dziecko
- Chyba mi nie powiesz, że się go wystraszyłeś?- zapytała z chytrym uśmieszkiem
- Kto?- rozejrzałem się dookoła- Ja? Proszę cie- uśmiechnąłem się cwaniacko- Ja się nie boje nikogo
Talon podszedł do Vex, przywitali się, a gdy spojrzał na mnie zmierzyliśmy się wzrokiem.
- To ten, tego... Jestem FireFist- uśmiechnąłem się lekko
- BlackFire- uśmiechnął się miło
No to pierwsze koty za płoty już mamy za sobą.
(FerHeart? BlackFire?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz