Uśmiechnęłam się, gdy szczeniaki powoli zwijały się w kulki. Cicho
wyszłyśmy przed jaskinię. Ciągle drażniło mnie to, że straciłam
skrzydła, dzięki nim mogłabym nauczyć szczeniaki ze skrzydłami latać,
pokazując im to na żywo, a nie to, co ja pamiętam.
-Te dwa ze skrzydłami, Zac i Octavio, czy nie uważasz, że powinny za pewien czas nauczyć się latać?
-Kto je nauczy?
Wadera spojrzała na mnie.
-Może ja im jakoś pomogę? Mogę pokazać im jakby film w głowie... Ale muszą się na to zgodzić...
Zastanawiałam się, jak zareaguje Alpha. Może to uznać za zbyt
niebezpieczne czy coś, ale jakoś nie widziałam, by ktoś miał teraz
skrzydła prócz tych dwóch maluchów. Martwiłam się, że stracą okazję do
nauki i gdy będą miały ponad rok, dopiero zaczną się uczyć latać. Zawsze
watahy poszukiwały wilków ze skrzydłami, ale nie wiedziałam do końca
dla czego, jakby wilk bez skrzydeł był gorszy... Ja patrzę na wszystkich
jednakowo, mimo, że często się zdarza, że różnimy się kolosalnie
umiejętnościami, wyglądem czy charakterem.
(Vex?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz