- Upadłym aniołem? W sensie, że byłaś w niebie i cie wygnali i...
chym... a gdzie twoje skrzydła?- spytałem a wilczyca zmroziła mnie
spojrzeniem- To znaczy wiesz jak nie chcesz to nie musisz mówić...
Przepraszam nie wiedziałem
Przez dłuższa chwilę przypatrywaliśmy się szczeniakom. Coraz lepiej im
wychodziło lądowanie, ale i tak czasem to jeden to drugi się wywracali.
- Czyli skoro jesteś upadłym aniołem... to miałaś skrzydła i latałaś,
tak?- zapytałem po dłuższej chwili ciszy, a wadera dla świętego spokoju
przytaknęła- Więc... jak to było latać po niebie?
- Bez zmartwień, byłam wolna- powiedziała rozmarzonym głosem- mogłam wszystko
- Domyślam się- uśmiechnąłem się- Co by trzeba było zrobić abyś znów mogła latać?- zapytałem ściszając głos
- Po co ci to wiedzieć?- odparła zimno, nie patrzyła na mnie
- Nie wiem. Tak tylko pytam, nie lubię patrzeć jak wilki są smutne
- Nie tylko ja straciłam skrzydła- powiedziała bez barwnym głosem
- Jak to?- zdziwiłem się- jest jeszcze ktoś?
- FireClaw też je stracił
Siedzieliśmy w ciszy i od czasu do czasu upominaliśmy wilczki.
- Moja starsza siostra też straciła skrzydła- przerwał ciszę- nie mogła
się z tym pogodzić- westchnąłem- a wy? Wy się już z tym pogodziliście?
To znaczy pewnie jest wam z tym ciężko i tak dalej, ale czy już nie
jesteście tak bardzo przybici?
- A jak myślisz? Tobie łatwo było by pogodzić się z utratą czegoś co było częścią ciebie?- warknęła
- No... pewnie nie- przyznałem- dobra może zmień my temat... Co sądzisz o tej zimie? Będzie zimno... co nie?
- Jak co roku- zaśmiała się- ale ta będzie silniejsza niż do tej pory
- Świetnie...
- Nie lubisz zimna?- zdziwiła się
- Nie cierpię i w dodatku będzie śnieg, a jak będzie śnieg to będzie
mokro, jeszcze bardziej zimno i wszędzie tak samo...- westchnąłem- a
twoim zdaniem?
(FallenAngel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz