wtorek, 4 listopada 2014

Od Javiera

Moja historia się zaczęła kiedy dołączyłem do Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca, poznałem tam wspaniałą waderę. Hope pokazała mi wiele rzeczy, wiele mnie nauczyła... ale nie trwało to długo, na terytorium Watahy zabrakło zwierzyny. Wielu od nas dołączyło, ale ja zostałem tak samo ak wiele znajomych mi wilków można powiedzieć że 3/4 wilków wyruszyła razem z nami. Czekałą na nas jednak zasadzka, wszyscy walczyli. Mimu wielu silnych członków, przegrywaliśmy było to widac gołym okiem, przeciwnicy byli zbyt liczni, krew była wszędzie. Pobiegłem Do Alph by osłaniały szczeniaki. Rodzeństwo walczyło jako ludzie. Czuję wielki żal... widziałem tyle śmierci i nikomu nie mogłem pomóc.
"A teraz co? idę ze zwieszoną głowa. " Parsknąłem z bólu i spojrzałem za siebie. Po moim karku spływała krew, byłem cały nią pokryty, ale jednego brakowało...
- Moje skrzydła - parsknąłem - już ich nie ma... - tłumaczyłem to sobie na różne sposoby jednak to nie pomagało, czułem się coraz gorzej. Upadłem. Otworzyłem jeszcze na chwilę oczy, wielki księżyc? Znowu granice Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca? Ten miły zapach... Szkoda ze czuje go ostatni raz. Takich ran nawet moja moc krwi nie wyleczy... Po chwili coś błysnęło. Poczułem że ból zanika i znalazłem się w innym miejscu. Byłem zbyt wycięczony by podnieść łeb i się rozejrzeć, wyczułem tylko zapach innego wilka. Dostrzegłem obcą wilczycę, ale zapach mi mówił kto to jest.
- Hope... - kasnąłem
Wilczyca najwyraźniej się zdziwiła. Ale chyba zrozumiała kim jestem. Czyżby moje skrzydła powodowały aż taką wielką zmianę?
- Javier, żyjesz... - podeszła do mnie - dasz rade się podnieść? Nie widzę u ciebie żadnych ran - pomagała mi wstać
- Co? - syknąłem i lekko przechyliłem łeb, moja sierść była brązowa, poczułem chwilowy przypływ nadziei - mam skrzydła? - zapytałem
Wilczyca wyraźnie posmutniała
- Nie...
Zacisnąłem zęby
- Teraz jestem Fayris - próbowała jakoś zmienić temat
Ale nie miałem ani siły ani ochoty słuchać a co dopiero żyć. Nie wiem czy zasnąłem, ale widziałem tylko śmiersc wszystkich po kolei i myśl czy Riven, Hope, Talon, Vega, szczeniaki żyją...?

<Fayris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz