Patrolowanie terenów najwyraźniej się opłaciło. Powoli, a na pewno uda się wspólnie odnaleźć wiernych żołnierzy Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca. Dobrym przykładem jest Javier. Znów wszyscy się zjednoczymy i będziemy dumni z tego, że należymy do progów Alphy Riven, nawet, gdy i ona zmieniła się zewnętrznie. Może w dalekiej przyszłości nasza ilość pomoże nam powalić wroga?
- Może będzie dobrze, jak zaprowadzę Cie do naszej przywódczyni - może wiedział co mam na myśli. - Na pewno przyda Ci się dom, bitwa rozdzieliła nas wszystkich, do czasu
Bez namysłu, jednak ze smutkiem Javier podążał za mną gęstym lasem.
- Wszyscy pragnęliśmy zwycięstwa, wszyscy się staraliśmy - odezwałam się.
- Zginęło tyle wilków... - opuścił łeb.
- Kiedyś nawet największe terytorium musi upaść, nie bez powodu nie mieliśmy zwierzyny - odparłam.
Zbliżaliśmy się do jaskini Alphy, a gdy byliśmy ku wejściu:
- Poznaj Alexis - pozwoliłam wejść do środka Javierowi pierwszemu, wtem ja poczekam na zewnątrz.
Jednak gdy Alexis mnie usłyszała od razu wyszła.
- Patrz kogo znalazłam, siostro - spojrzałam na siostrę, po czym na basiora patrzącego się z zaciekawieniem na waderę.
< Javier? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz