sobota, 15 listopada 2014

Od Hany

Daleko stąd znajduje się świat - zamieszkiwany przez pełne gracji, skrzydlate, nieśmiertelne istoty - który targany jest konfliktem. Jak to z wojnami bywa, rozbija on rodziny. Jedna ze stron ogłosiła się istotami idealnego porządku i sprawiedliwości i stara się zjednoczyć świat pod swoimi mocnymi rządami. Ich przeciwnicy uznali ich za tyranów, stworzenia niezdolne do dostrzeżenia pełnego obrazu sytuacji, które chcą poświęcić indywidualność i wolność dla iluzji wydajności i bezpieczeństwa. Hana walczyła przeciwko temu, co postrzegała jako tyranię swych towarzysz, zyskując tym samym przydomek „upadłej”. Nie była niewiniątkiem - wykorzystała zapomniane metody zdobywania zakazanej potęgi, dzięki czemu stała się władczynią czarnej magii. Siły dodawała jej obsesja pokonania generała armii przeciwnika - jej siostry, Tyrenis. Chociaż były rodzonymi siostrami, to Tyrenis zadała pierwszy cios, wyrzekając się Hany, gdy ta odmówiła przyłączenia się do niej. W końcu Hana stała się tak potężna, że mogła stawić czoła Kayle. Nadszedł czas, gdy miały stoczyć ostateczny bój, ale... ~ Zatrzymałam się ~ No dzieciaczki czas spać ~ Zaśmiałam się miło
~ No nie... w takim momencie? ~ Wykrzyknęły churem szczeniaki
~ Tak ~ Powiedziałam miło ~ Jeszcze jakieś pytania?
~ Czemu w tym opowiadaniu użyłaś swojego imienia? ~ spytała
~ Bo... ~ spojrzałam na szczeniaki ~ To moja historia... ~ westchnęłam ~ tylko trochę zmieniona ~ pogłaskałam FondlyHeart i spojrzałam na wilka który mnie bacznie obserwował
~ Zostaniesz tu prawda? ~ podszedł do mnie Octavio
~ Postaram się zrobić co w mej mocy ~ zarumieniłam się ~ a teraz lećcie spać
~ Tak jest! ~ wykrzyknęły i zniknęły w jaskini
Uśmiechnięta nadal patrzyłam w miejsce gdzie zniknęły.
~ Masz łapę do szczeniąt ~ nagle usłyszałam czyiś głos, wręcz podskoczyłam
~ Dziękuję... ~ wyszeptałam odwracając się do rozmówcy
Kiedy podniosłam wzrok zobaczyłam szarą wilczycę z pięknym odcieniem włosów.
~ J..Jestem Hana... ~ wyszeptałam ~ Miło mi panią poznać

< Pani Fayris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz