Pojawiło się kilka kulek. Ich obecność podniosła mnie na duchu. Teraz wiedziałam, że mamy jeszcze szanse się podnieść.
- Twój brat... Nie było go tam... - powiedziałam.
- Gdzie? - spytała nerwowo FerHeart.
- Na polu bitwy... Tam gdzie jest czerwone morze... Jego tam nie
było... Nie było też Szczeniąt Alpha... Chyba, że byli pod innymi...
Waderze rozszerzyły się oczy. Byłam chyba ostatnią, która opuściła pole
bitwy, nie mogłam uwierzyć, co wtedy zobaczyłam... Miałam wtedy
skrzydła... Pamiętam mgłę, czerwoną ziemię, mokrą od krwi, zapach
śmierci i te rozjarzone ślepia, które patrzyły na mnie. Rozpoznałam je
od razu i wtedy się zaczęło... Zaczęło się piekło, z którego trafiłam
tu.... Zamknęłam oczy, lekko przysnęłam, ale wybudził mnie koszmar...
Znów znalazłam się w tym miejscu, z tą bestią, znowu to przeżywałam... i
obudziłam się. Przy wejściu siedziała Alpha. Moje ciało całe drżało...
(Vex?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz